Drukuj

Informacja, głupcze!

Profile

Podobno żyjemy w epoce informacji. Wciążnie doceniamy jednak jej roli. A przecież to żyła złota. Kto wie czy jedną z największych broni w walce z uszczelnianiem systemu podatkowego nie jest odpowiednia informacja dostępna we właściwym czasie właściwym ludziom. Czytałem niedawno dokument o potencjale analitycznym polskiej administracji. Dostępny jest na stronie euroreg.uw.edu.pl i dsc.kprm.gov.pl.

Warto przytoczyć kilka informacji. Według wspomnianej publikacji, najwięcej analityków jest w Głównym Urzędzie Statystycznym (105), jest tam też największa liczba komórek organizacyjnych w których pracująanalitycy (17). Jeśli chodzi o Ministerstwo Finansów - odpowiednio: 53 analityków i 15 komórek organizacyjnych. Następnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (odpowiednio: 46 i 15).

„Opierając sięna wynikach badania sformułowano trzy kierunki działania na rzecz systemu wzmacniania kadr analitycznych administracji rządowej.

 Są to:

 

1. Kształcenie kadr analitycznych.

 

2. Osadzenie analityków w procesie decyzyjnym.

 

3. Stworzenie motywatorów do rozwoju i utrzymania kadr analitycznych w administracji rządowej.”

Wnioski z badania bywają smutne, choć nie są zaskoczeniem dla nikogo kto pracuje w administracji.

„Należy jednak zauważyć, że istnieje duża grupa analityków przekonanych o tym, że ich praca nie ma wpływu na projekty ustaw i rozporządzeń. Innym zjawiskiem wymagającym uwagi jest stosunkowo niski poziom zainteresowania kierownictwa urzędów wynikami prowadzonych analiz (rzadka możliwość prezentowania i dyskutowania wyników badań z kierownictwem.)”

W tym miejscu drobna ciekawostka. Brytyjski fiskus ma 300 analityków[1].

Dla porównania we wspomnianym badaniu zidentyfikowano w całej badanej administracji 574 osób spełniających dosyć szeroką definicję analityka - według przyjętej definicji analitycy to osoby, które wykorzystują nie rzadziej niż kilka razy w miesiącu wyniki badań, ekspertyz, analiz, diagnoz itp.

Zatem cała polska administracja ma z grubsza zaledwie dwa razy więcej analityków niż sam jeden tylko brytyjski fiskus (ilu analityków jest w innych częściach brytyjskiej administracji, można siętylko domyślać).

Porównanie brytyjskiej i polskiej skarbówki w tym temacie mogłoby zawstydzać.

W wywiadzie dla tygodnika Do Rzeczy wicepremier Mateusz Morawiecki mówił:

"Kluczem do ograniczenia skali przestępstw związanych z VAT jest też informacja. Możliwe jest np. użycie narzędzi z zakresu big data do preselekcji wątpliwych transakcji, podejrzanych podmiotów.”

To słuszny pomysł. Administracja innych krajów (i nie tylko) już dawno przekonała się o potencjale tkwiącym w analizie informacji, big data i informatyzacji.

Przykłady?

Amerykańska giełda wykorzystuje big data do identyfikowania podejrzanych transakcji.

Australijski Australian Taxation Office używa big data do znajdowania osób które unikają podatków[2].

Włoski fiskus korzysta z narzędzia Redditometro. Pozwala ono na porównanie dochodów  i wydatków - jeśli system wychwyci, że ktoś wydaje o około 20% więcej niż inni - wzywa się podatnika do wyjaśnienia. Warto dodać, że wspomniany system nie zestawia prymitywnie dochodów i wydatków. Podzielono populacjęna kilkanaście grup, np. rodziny z dzieckiem, samotni, pary bez dzieci etc. Uwzględnia się szerokie spektrum danych dla każdej z grup. Narzędzie wdrożono po skandalu z 2012. Wykryto wtedy kilkudziesięciu posiadaczy Ferrari z dochodami nie przekraczającymi 30 tysięcy euro[3].

Przykłady można mnożyć.

Spójrz na polskie podwórko

Kilka lat temu opisywano sprawęgangu działającego na Śląsku. Jego członkowie wyłudzili  58 milionów złotych.

„Tyle wypłacił im fiskus z tytułu zwrotu VAT w związku z handlem tworzywem sztucznym o nazwie PEEK (polieteroeteroketon). To wyjątkowo trwałe, drogie tworzywo wykorzystywane w przemyśle. (…)

Oszustwo było wręcz ordynarne – ilość tworzywa wskazana w fakturach mogłaby pokryć światowe zapotrzebowanie na najbliższe pięć lat opowiada policjant z CBŚ. Nadużycie powinno szybko wzbudzić podejrzenia skarbówki, choćby dlatego, że biznes na drogim tworzywie robili 20- i 30-latkowie bez doświadczenia w biznesie, dokonujący milionowych transakcji[4].”

Czy naprawdę nie dało się tego przekrętu wykryć PRZED stratą 58mln?

Szczególnie dużą wartość ma informacja zdobywana na czas, taka która pozwala podjąć działania z wyprzedzeniem. Jestem przekonany, że przy właściwej organizacji było możliwe uniknięcie tych strat.

Kłania się zasada WWW – Wiedzieć Wszystko Wcześniej.

"W odróżnieniu od dawniej przyjmowanego założenia, iż wiedza jest źródłem siły, a nawet siłą (knowledge is power) dziśuważa się raczej, że siła leży we właściwej dystrybucji wiedzy (sharing knowledge is power). Organizacja gromadząca wiedzę buduje zatem swój potencjał nie tylko poprzez samo jej gromadzenie, ale także – i zwłaszcza – poprzez jej należyte wykorzystanie”

czytamy w książce „Analiza informacji w służbach policyjnych i specjalnych”- (red.) Jerzy Konieczny.

Ministerstwo finansów chyba zaczyna dostrzegać problem. Ciekawy w tym aspekcie jest wywiad dla Rzeczpospolitej[5]

W wywiadzie  Wiesław Jasiński (Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej, Generalny Inspektor Informacji Finansowej), mówi:

"Mówimy nie tylko o uszczelnieniu systemu VAT, ale całego systemu podatkowego, ze szczególnym uwzględnieniem CIT i cen transferowych.(..) Jednolity plik kontrolny (JPK) pozwoli zbudować pierwszą tak dużą bazę danych dotyczącą operacji gospodarczych oraz zdecydowanie przyspieszy proces przetwarzania danych. Przykładowo analiza 1000 faktur potrwa tylko trzy minuty. W ciągu tych kilku minut system wykonuje trzy typy zadań: import danych, analiza i przetwarzanie oraz generowanie raportu z badania. W tym czasie system wychwyci takie nieprawidłowości jak braki w ewidencji czy zawyżenie kosztów uzyskania przychodów. W efekcie czynności, które obecnie angażują służby skarbowe nawet na kilka tygodni, będzie można wykonać w jeden dzień. Najistotniejsze będą jednak wnioski z takiej analizy. Pozwoli to trafniej typować podmioty do tzw. kontroli krzyżowych, czyli u kontrahentów podejrzanych podatników. Bieżące przetwarzanie danych umożliwi też wychwycenie w czasie rzeczywistym tzw. przestępstw karuzelowych, polegających na wielokrotnej fikcyjnej sprzedaży tego samego towaru w celu wyłudzenia VAT. JPK odegra też istotną rolę w zapobieganiu nieprawidłowościom polegającym na przerzucaniu dochodów do tzw. rajów podatkowych w celu unikania ich opodatkowania."
"Chcemy położyć szczególny nacisk na rozbudowanie wywiadu skarbowego, by skuteczniej zwalczać przestępczość zorganizowaną. Obecnie przestępcy nie napadająna banki, tylko siedząc przed ekranami komputerów, przeprowadzają poprzez kilkanaście firm rozrzuconych po całym świecie transakcje, na których ostatecznie tracimy miliardy my wszyscy. (...) Powiem tylko, że służba ta wymaga wzmocnienia kadrowego."

Być może

najważniejszym zasobem administracji skarbowej jest informacja i wiedza jej pracowników

Warto by decydenci sobie uświadomili te fakty.

Mam jednak wrażenie, że obecnie administracja skarbowa zachowuje sięniczym biedak siedzący na żyle złota. Nie potrafimy wykorzystać wartościowych informacji i przełożyć na decyzje.

Steve Jobs powiedział kiedyś:

„To bez sensu zatrudniać mądrych ludzi do pracy, żeby mówić im co mają robić. My zatrudniamy mądrych ludzi po to, żeby to oni nam mówili co mamy robić."

Warto wsłuchać się w to co mówią ludzie pracujący od lat w skarbowości, wykorzystać ich doświadczenie i pasję. Wykorzystajmy potencjał tkwiący w kadrze, to przyniesie krociowe zyski.

Wracajmy jednak do rzeczywistości. Dość marzeń...