my brain hurtsMotywacyjnie o nagrodach...

W duże zdumienie wprowadził mnie opublikowany ostatnio na stronie DSC KPRM dokument pt.

"Analiza wybranych zasad przyznawania nagród członkom korpusu służby cywilnej"

. To wiekopomne dzieło zawiera - jak twierdzą sami autorzy - "katalog inspirujących rozwiązań w zakresie nagradzania" funkcjonujących w urzędach oraz dobrych praktyk rekomendowanych przez Szefa Służby Cywilnej...


Przyjrzyjmy się, jakież do "inspirujące rozwiązania" funkcjonują w urzędach. Na początku trzeba stwierdzić, iż większość przywołanych rozwiązań trudno nazwać inspirującymi (na marginesie: inspirować od łac. inspiratio - natchnienie oznacza: dawać natchnienie, impuls do czegoś, pobudzać do aktu twórczego), lecz raczej należy traktować jako oczywistą oczywistość. Czymś naturalnym wszak wydaje się powiązanie systemu nagradzania z polityką kadrową, wszak jest to (albo powinien być) jeden z jej integralnych elementów. Stąd też oczywistym jest fakt, iż system nagradzania powinien znaleźć swoje oparcie, a zarazem odzwierciedlenie w stosownych aktach wewnętrznych, obowiązujących w urzędzie. Jakaż tu inspiracja, do czego ? Przyjęte regulacje powinny kompleksowo normować system motywacyjny obowiązujący w jednostce, m.in. zasady przyznawania nagród, ich rodzaj, krąg uprawnionych, wnioskujących, przesłanki przyznania i nie przyznania, politykę informacyjną w tym zakresie itd. Tu również nie ma miejsca na inspiracje i innowacje. Pracownik ma prawo wiedzieć co i kiedy mu się należy, a zadaniem (obowiązkiem) pracodawcy jest zapewnienie realizacji tego uprawnienia.


W czasach wieloletniej płacowej zamrażarki motywacja pracowników spada. To oczywiste. Choć może nie do końca, wszak w takiej np. administracji skarbowej ktoś analizujący realizację mierników (a dokładnie trwający na ich bazie wyścig szczurów) mógłby dojść do wniosku, że realny spadek wynagrodzeń jest wprost proporcjonalny do wzrostu wykonywanych zadań. Zatem wniosek: im mniej płacimy, tym więcej zrobią. Ale to temat na zupełnie odrębny artykuł...


Wizja braku perspektyw rozwoju zawodowego, awansów często nie mających odzwierciedlenia we wzroście uposażenia może i z pewnością musi dołować. Służba cywilna powinna mieć wypracowany system tzw. pozapłacowych motywacji, czegoś, o czym się czesto mówi, lecz z reguły nie potrafi dostatecznie zdefiniować, a już z pewnością zrealizować.


To niewątpliwie trudne zadanie ciąży na kierownikach jednostek: jak zmotywować pracownika w takich warunkach jakie obecnie panują w naszej służbie ?  Z osobistych doświadczeń wiem, że z reguły kierownicy jednostek nie potrafią sprostać temu zadaniu. Bo czy motywacją można nazwać stwierdzenie: "jak ci się nie podoba to popatrz za okno na kolejkę chętnych do pracy w naszym urzędzie" ? Jakże często pracownik dobrze wykonujący swoją pracę w nagrodę dostaje... kolejne dodatkowe zadania ? Jeśli przełożeni tak pojmują motywowanie to można tylko pogratulować sukcesu. Inna sprawa: ilu z nich przeszło choć raz w życiu szkolenia z zakresu umiejętnego kierowania zespołem pracowników ? Czy posiadają odpowiednie zdolości interpersonalne ? Mówiąc wprost czy potrafią rozmawiać ze swoimi pracownikami, a nie tylko do nich przemawiać ? Czy całe ich zarządzanie polega jedynie na występowaniu z pozycji silniejszego ? Argument siły na dłuższą metę się nie sprawdza, w myśl zasady: "od argumentu siły lepsza jest siła argumentu". Ale do tego trzeba dojrzeć. Albo zostać odpowiednio wyszkolonym i przygotowanym.

Rozbawiły mnie przytoczone w "Analizie" przykłady pozafinansowych nagród motywacyjnych:
- tytuł "Pracownik roku", (nota bene bardziej kojarzący mi się z tytułem "Jeleń roku");
- publikowanie podziękowań za szczególne zaangażowanie w pracę zawodową (pytanie gdzie ta publikacja, bo jeśli w prasie lokalnej, czy TV kablowej to zastanawiam się nad racjonalnym wydatkowaniem publicznych pieniędzy);
- medale i odznaki honorowe (no sorry ale jakaż z tego satysfakcja - jedynie chyba jeśli to metal szlachetny)
- listy gratulacyjne;
- statuetka z logo urzędu oraz imieniem i nazwiskiem pracownika (chyba do wykorzystania jako przycisk do papieru).
Czy naprawdę pomysłodawcy tego rodzaju nagród uważają, że otrzymanie takowych jest w jakimś stopniu motywujące ? Ja chyba nie poczułbym się zmotywowany. Ale to moja subiektywna ocena.

A jakie pozapłacowe systemy motywacji funkcjonują w Waszych Urzędach ?

Joomla templates by a4joomla