Jak zapowiadałam TUTAJ ruszyliśmy w końcu z zajęciami dla osób, które chciałyby włączyć się do świata internetu. Na pierwsze przyszło kilka osób z najbliższego sąsiedztwa - nie robiliśmy reklamy celowo, nie wiedząc jak to wszystko będzie wyglądało. Było super.

 


 

Po pierwsze - nie spieszymy się. Nikt nas nie goni. Nie ma nic gorszego niż poganianie ludzi kiedy próbują się czegoś nauczyć, bo to ich stresuje i w konsekwencji się zniechęcają. Jest czas i na anegdotki (w środku zajęć robimy przerwę na kawę/ herbatę/ ciasteczka) i jest czas na naukę.

Po drugie - zanim zaczęliśmy zajęcia, porozmawialiśmy sobie. Żeby zachęcić do internetu dobrze wiedzieć, co kogo interesuje. A potem pokazać jak się szuka konkretnych informacji na wybrany temat.

Po trzecie - nie sam internet. Trzeba trochę się najpierw zaznajomić z komputerem, myszą i klawiaturą. Więc najpierw był pasjans, potem próby malowania w Paint, a dopiero potem przeglądarka.

Na pierwszych zajęciach podopieczni zastali komputery włączone. Na kolejnych komputery włączali już sami, z naszą pomocą. Ponieważ korzystamy z komputerów w szkole, musieli się zalogować. To wcale nie jest proste, kiedy człowiek nie ma wprawy w korzystaniu z klawiatury. Dlatego na drugich zajęciach był edytor tekstu, ale nie jakieś strasznie skomplikowane rzeczy, tylko takie sobie pisanie żeby "wyczuć" klawiaturę (np. jak długo wciskać klawisz, jakie klawisze do czego służą itd.).

Przyznam, że moim zdaniem największą przeszkodą w korzystaniu z komputera przez starszą młodzież jest obawa. Że sobie nie poradzę, że coś zepsuję. Jak podopieczni nabrali trochę odwagi i pewności siebie radzili sobie całkiem nieźle - zwłaszcza na drugim spotkaniu.

Wcześniej zakładałam, że będzie to godzina, może 1,5. Pierwsze spotkanie trwało 2, drugie - prawie 3.Tak jak mi się marzyło - te zajęcia są okazją do towarzyskiego, lokalnego spotkania (bo w dzisiejszym świecie ta tradycja zanika) i tak długo sobie razem pracujemy dopóki ktoś nie poczuje się zmęczony. Póki co w naszej niewielkiej grupie to się sprawdza.

Jutro w sklepie wywiesimy ogłoszenia z datą i godziną następnego spotkania. Poczta pantoflowa działa niezawodnie i ludzie już pytają czy mogą dołączyć, ale jedna z naszych podopiecznych ma nietypowe i zmienne godziny pracy, więc nie możemy raz na zawsze ustalić stałego terminu. Pewnie trzeba będzie formułę dostosować do większej liczby uczestników. Zobaczymy. Mamy już też trójkę chętnych do pomocy dzieciaków ze szkoły w której zajęcia się odbywają.

Trochę się bałam, że nie będzie chętnych, a teraz zaczynam mieć obawy czy będziemy w stanie pomóc wszystkim którzy się zgłoszą. Mimo to cieszę się, że zdecydowaliśmy się na prowadzenie tych zajęć. Wstyd przyznać, ale mimo że mieszkam na wsi to właściwie prawie nie znam moich sąsiadów, a to świetna okazja żeby się zaprzyjaźnić :)



Joomla templates by a4joomla