analityk.3

Wykopując się z różnych zestawień, sprawozdań, wyjaśnień i podsumowań roku ubiegłego po zanalizowaniu niemal wszystkiego co było możliwe do zanalizowania coraz częściej zastanawiam się nad pewnym problemem. A właściwie kilkoma.

Po pierwsze, czy przy wyznaczaniu celów dla poszczególnych jednostek bierze ktoś pod uwagę specyfikę regionu na którym działa organizacja?

A po drugie: czy w ogóle ktokolwiek czyta te analizy, opracowania, zestawienia i podsumowania?

Co do pierwszego, natchnął mnie do rozważań cel w ubiegłorocznym planie działalności MF, a tym samym w planach wszystkich jednostek podległych, dotyczący dokumentów złożonych elektronicznie przez podatników. Miało to być 11% lub więcej wszystkich tych, których złożenie elektronicznie było możliwe. Może się czepiam, bo akurat mój urząd plan wykonał bez problemu, niemniej jako wolontariusz programu mającego na celu propagowanie internetu mam świadomość istnienia tzw. białych plam na mapie Polski - czyli miejsc w których dostęp do internetu praktycznie nie istnieje. Wydaje się, że 11% to niewiele i że planując cel uwzględniono ten problem, ale... w skali kraju. Nie wiem, jak wyglądało przypisywanie tej wartości do osiągnięcia urzędom skarbowym, niemniej jakoś tak nauczona doświadczeniem x lat pracy mam obawy, że te co najmniej 11% dostali wszyscy po równo... Tym samym już na starcie ten sam wynik do wykonania miały urzędy na którego obszarze białe plamy są rzadkością jak i te, gdzie z kolei rzadkością jest powszechny dostęp do sieci. W tym roku wartość do osiągnięcia zwiększyła się o 1%. Ale komu by się chciało w organach skarbowych zastanawiać jak wygląda mapa cyfryzacji kraju...

Podobna sytuacja miała miejsce przy wyznaczaniu kwot podatku do wykonania: każdy dostał proporcjonalnie niby inną, ale niektóre urzędy mają do czynienia z większą niż gdzie indziej liczbą podatników dokonujących transakcji wewnątrzwspólnotowych (najczęściej przy granicy, bo mniejsze koszty transportu). Albo eksportu. I tam wpływy z VAT zawsze będą niższe, bo jest więcej zwrotów. Czy ktoś planując komuś coś w ogóle bierze to pod uwagę?

Z kolei konieczność tłumaczenia się z długiego czasu prowadzenia postępowań spowodowanych wieloma sprawami dotyczącymi "pustych" faktur wystawianych przez naszych klientów odbiorcom z całego kraju budzi we mnie coraz większą chęć zrobienia czegoś. Na przykład opublikowania na stronie urzędu komunikatu: "Podatników wystawiających puste faktury uprasza się o wystawianie ich wyłącznie tym podmiotom dla których właściwym jest ten sam organ podatkowy..."

Co do drugiego to z każdym opracowaniem specjalnie w tym celu wykonywanych analiz mam dziwne uczucie, że tracę czas i życie mi ucieka, a nie wiem nawet czy ktokolwiek w ogóle w jakiś sposób tę pracę wykorzysta. Tymczasem to, co jest zasadniczym celem istnienia mojego stanowiska leży sobie i czeka aż będę mieć wolną chwilę żeby się tym zająć. Zastanawiam się jak często w różnych resortach robi się przegląd obowiązujących sprawozdań, informacji, zestawień itd. pod kątem ich przydatności. Raz w roku? Raz na 5 lat? Na 10? Wiem, że niektórzy w swojej części robią, czyli można.

A właśnie: zgodnie z

art. 58. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o wojewodzie i administracji rządowej w województwie:

Organy niezespolonej administracji rządowej działające w województwie są obowiązane do składania wojewodzie rocznych informacji o swojej działalności w województwie, do końca lutego każdego roku.

Czyli do jutra.  Ponieważ robię to co roku, a jeszcze nigdy nie udało mi się dowiedzieć co wojewoda z tym dalej robi i jakie wnioski wyciąga mam prośbę (ponieważ wiem, że wśród naszych czytelników są również pracownicy urzędów wojewódzkich). Czy ktoś z Was może mi udzielić takiej informacji? Tak z czystej ciekawości...


Joomla templates by a4joomla