Drukuj

...cywilny człowiek techniczny

Dlaczego zdecydowałeś się na podjęcie pracy w KSC? Czy gdybyś mógł cofnąć czas, podjąłbyś taką samą decyzję?

Powodów było wiele, jednak głównymi były:
- stałość zatrudnienia,
- stabilizacja finansowa,
- możliwość pogodzenia pracy zawodowej z zainteresowaniami,
- organizacja, w której pracuję jest jednym z nielicznych większych pracodawców w najbliższej okolicy,
- umiarkowana odległość od miejsca stałego zamieszkania.


Obecnie, gdyby cofnąć czas i zastanowić się, wiedząc jak to wygląda miałbym podjąć taką samą decyzję, to chyba jednak po tym jak rząd zaczął nas traktować i wszelkich oszczędności szukać na nas jednocześnie z roku na rok dokładając obowiązków, wymagań i obciążeń podatkowych, a blokując płace na poziomie roku 2007 to jednak bym się nie zdecydował ponownie, pomimo całej mojej sympatii do tej pracy.

Czy napotkane w pracy realia odpowiadają Twoim wyobrażeniom o pracy w KSC (warunki, czas pracy, wynagrodzenie) z czasów, gdy podejmowałeś tę decyzję?

Realia niestety nieco odstają od oczekiwań. Wydawało by się, gdzie jak gdzie, ale w budżetówce powinno być jakoś normalnie, a tu właśnie normalnie zbytnio nie jest. Z jednej strony oszczędności na niemal wszystkim, łącznie z materiałami eksploatacyjnymi, biurowymi oraz pierwszej potrzeby materiałami higienicznymi, z drugiej co chwilę widać jakieś niezrozumiałe decyzje, i czasami ma człowiek wrażenie, że coś jest robione lub kupowane jedynie dlatego, bo trzeba nagle wydać jakąś sumę pieniędzy. Czas pracy – na pewno w porównaniu do zakładów prywatnych znacznie bardziej unormowany i pozwalający na jakieś zaplanowanie czasu po pracy nawet na chociażby odwiedzenie rodziny czy zabawę z dziećmi. A wynagrodzenie? Po 9 latach pracy niewiele wyższe, niż w momencie zatrudnienia, a od 5-7 lat nawet niższe niż te, które wynikło z wartościowania i dodatków przewidzianych w ustawie. Dodatki się na kilka miesięcy pojawiły, płace na moment znormalniały, a potem na mocy ustawy cały ten trud włożony w wartościowanie i wyliczenia poszedł do piachu razem z dodatkami, od tamtej pory nie udało się „doskoczyć” pensji nawet z dodatkiem za wysługę do poprzedniego poziomu. A jeszcze ze dwa lata i pensja minimalna wyprzedzi wynagrodzenie specjalisty w KSC.

Czy masz satysfakcję z wykonywania tej pracy (również poza kwestiami finansowymi...)?

Satysfakcję z wykonywanej pracy mam jedynie poza finansową. I może właśnie jeszcze tylko dlatego nadal pracuję w swoim miejscu pracy. Chociaż najczęściej i tak wykonana praca nie jest doceniana przez kierownictwo i wyższych przełożonych. Poza satysfakcją własną z dobrze wykonanej pracy niewiele tego zostaje. Nawet doskonalenie zawodowe odbywa się kosztem własnym i własnego czasu wolnego.

Z jakimi reakcjami się spotykasz, gdy poznajesz nowych ludzi (na gruncie prywatnym) i wychodzi na jaw, że jesteś "urzędasem"?

W moim przypadku akurat „urzędasem” typowym nie jestem, raczej człowiekiem technicznym, jednak wymienienie nazwy mojego pracodawcy często w pierwszej chwili wywołuje lekki niepokój i strach.

Co się zmieniło w Twoich współpracownikach odkąd zacząłeś pracę - do dziś? A co się zmieniło w Tobie?

We współpracownikach – hm... Ciężko powiedzieć, gdyż z 20-30 osób zatrudnianych razem ze mną 9 lat temu obecnie zostało już 3 osoby, reszta odeszła do lepiej płatnych miejsc pracy o mniejszych wymaganiach i mniejszych odpowiedzialnościach We mnie zmieniło się na pewno spojrzenie na to, z jaką atencją i zaangażowaniem rząd pochyla się nad problemami osób, dzięki którym państwo w ogóle jest w stanie funkcjonować i zapewniać wolności konstytucyjne oraz egzekwować prawa i obowiązki. Jak na każdym kroku docenia i jak dynamicznie reaguje na wszelkie uwagi, sugestie, zgłaszane problemy.