Drukuj

W poniedziałkowym Dzienniku Gazeta Prawna mamy wysyp artykułów na temat planowanych podwyżek w budżetówce

Profile

Muszę przyznać, że przecierałem oczy ze zdumienia. Po niedawnym wywiadzie z prof. Bogumiłem Szmulikiem, o którym pisałem tutaj, dzisiaj podczas lektury DGP prawie dostałem oczopląsu. Spodziewałem się wprawdzie kolejnych artykułów i „pompowania balona” w tej tematyce, ale nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko i z taką mocą. Możemy więc zapoznać się z szeregiem zapowiedzi planów odmrożenia płac w budżetówce:

 

…DGP dowiedział się, że rozważane są trzy rożne warianty – od oszczędnego, po bardzo hojny. Wariant skromny przewiduje, że podwyżki nie będą miały charakteru masowego. W 2016 r. otrzymałaby je tylko część instytucji. Pozostałe mogłyby liczyć na wyższe pensje dopiero od roku 2017, a być może nawet 2018. W drugim wariancie – pośrednim, podwyżki dostaliby wszyscy urzędnicy. Ich płace poszłyby w gorę o 5 proc…

…Wariant hojny oznaczałby dla państwa jeszcze większe wydatki. – Podwyżka powinna uwzględniać wyrównanie od chwili zamrożenia płac – uważa jeden z ministrów. Przy takim scenariuszu urzędnicze pensje wzrosłyby o ok. 20 proc. Choć nie od razu. – Proces rozłożony byłby na kilka lat – wyjaśnia członek rządu. Przy czym już w 2016 r. urzędnicy otrzymaliby o ok. 9 proc. więcej…(Wyborcze podwyżki w budżetówce (Marek Chądzyński, Grzegorz Osiecki)

 

…Urzędnicy powinni zarabiać więcej – to jedyny sposób, który do tego zawodu przyciągnie więcej jakościowych osób. Nie jestem naiwniakiem i zdaję sobie sprawę z tego, że najlepszych z najlepszych przejmie sektor prywatny. Ale proszę mi wierzyć, praca do 22.00 w firmie consultingowej czy korporacji ma też swoje wady. Nie brakuje w tym kraju ludzi, którzy chcą zrobić coś dla niego za godziwe pieniądze i w godziwych warunkach… (Nabijmy im kieszenie Marek Tejchman - Komentarz redakcyjny)

 

…W przypadku urzędników, zwłaszcza służby cywilnej, rząd ma dwie drogi. Jedna to podwyżka kwoty bazowej…  …Alternatywa to podwyżka funduszu płac…  ...Jak wynika z naszych informacji, możliwe, że skończy się na salomonowym rozwiązaniu. Część podwyżki zostanie przeznaczona na podniesienie kwoty bazowej, reszta – na fundusz płac. Jakiś wzrost płac będzie można zapewnić wszystkim, a resztę przeznaczyć na podwyżki dla najlepszych... (Lepsze pensje dla wszystkich czy tylko najlepszych urzędników Marek Chądzyński Grzegorz Osiecki)

 

…To dobry pomysł, aby odmrozić wynagrodzenia urzędników? To konsekwencja wcześniejszej decyzji o zamrożeniu płac ze względu na cięcia budżetowe. Wynikała z nadmiernego deficytu i rosnącego długu publicznego. To polityka związana ze spełnianiem kryteriów konwergencji, czyli warunków wejścia do strefy euro. Teraz sytuacja się zmieniła, dług spadł z powodu reformy OFE, realne staje się zdjęcie procedury nadmiernego deficytu… Jak powinny wzrastać płace? Przez podwyżkę kwoty bazowej – wszystkim po równo, czy przez wzrost funduszu płac, co daje możliwość różnicowania? Wynagrodzenie oparte na kwocie bazowej jest lepsze. System premiowy stwarza pole do nadużyć. W sektorze finansowym w Wielkiej Brytanii regulator krajowy wprowadził ograniczenia wysokości bonusów, bo pojawiły się uzasadnione zarzuty, że były zbyt duże w stosunku do podstawowego wynagrodzenia... ...Jak pan ocenia kompetencje administracji? Nie możemy powiedzieć, że osiąga najwyższe wskaźniki efektywności. Jest dużo do nadrobienia. Ale nie wszystkie procedury zależą od urzędników, często o ich uciążliwości dla obywateli decyduje prawo. Jestem daleki od tego, by potępiać wszystkich urzędników w czambuł. To byłaby niesprawiedliwa ocena. Coraz więcej z nich jest kompetentnych, zwłaszcza w służbie cywilnej. Pewnie jesteśmy dopiero w połowie drogi do zbudowania efektywnej i otwartej na głos obywateli administracji publicznej… (Odmrażać. Inaczej dobrzy fachowcy uciekną.  Wywiad z Dominikiem Owczarkiem – Instytut Spraw Publicznych)

 

Chciałoby się powiedzieć, właściwie to nic nowego. Podobne argumenty przedstawiamy od paru lat np. w formie zgłoszeń lobbingowych. Ja osobiście za każdym razem optowałem też za formą mieszaną przeprowadzania podwyżek w służbie cywilnej:

do projektu ustawy budżetowej na 2013

do projektu ustawy budżetowej na 2014

do projektu ustawy budżetowej na 2015

za każdym razem proponowałem podwyższenie kwoty bazowej odpowiednio o 5, 7 i ostatnio o 9% oraz dodatkowo utworzenie rezerwy budżetowej na modernizację systemu wynagrodzeń, w tym wyrównanie nieuzasadnionych różnic oraz szeroko pojęte wdrażanie standardów zarządzania zasobami ludzkimi (chyba w zbyt małych kwotach – patrząc na faktyczne potrzeby w tym zakresie).

Niestety cały czas obawiam się, że po tej euforii, która już trochę nam się udziela, najpierw będzie zimny prysznic w postaci artykułów w różnych mediach, że są bardziej potrzebujący, a podwyższanie wynagrodzeń urzędnikom to wyrzucanie pieniędzy w błoto na niekompetentnych darmozjadów, a potem „merytoryczne uzasadnienia niemocy”, w stylu, który i dzisiaj też już w DGP padł:

…Z podwyżkami jest jeszcze jeden problem: rząd nie może sobie dowolnie ustalać wydatków w finansach publicznych. Wiąże go w tym reguła wydatkowa, która służy do określania górnego limitu wydatków. W przyszłym roku miałby on wynieść niecałe 713 mld zł w całym sektorze finansów. I nie wiadomo, czy dodatkowy koszt podwyżek dla budżetówki się w nim zmieści… (Lepsze pensje dla wszystkich czy tylko najlepszych urzędników Marek Chądzyński Grzegorz Osiecki)

 

Dlatego uważam, że członkowie korpusu służby cywilnej powinni się również włączyć w tę dyskusję, przedstawić swój głos i postulaty, zgłaszać wszędzie gdzie to możliwe nasze argumenty. Nie czekajmy i nie liczmy na to, że spadnie nam coś samo z pańskiego stołu. Do tej pory w ostatnich latach oprócz róznych postulatów  kilku związków zawodowych działających w służbie cywilnej, indywidualne inicjatywy można policzyc na palcach jednej, góra dwóch rąk. Czy tak trudno wyjść z cienia i podpisać się pod postulatem godnego wynagrodzenia za służbę obywatelom i państwu?