Drukuj

...i pochyla się nad problemem

W ramach lektury na weekend polecamy artykuł "Ile zarabia urzędnik", opublikowany na stronie bankier.pl. Myślę, że ten artykuł Was zaskoczy - nie przywykliśmy do medialnych publikacji w podobnym tonie. Tradycyjnie, na zachętę kilka cytatów:

Bezrobocie spada i jest najniższe od kilkunastu lat. Sytuacja na rynku pracy staje się coraz lepsza. Praca w administracji nie kusi jak dawniej. W czasach kryzysu administracja jawiła się jako bezpieczna przystań, liczba chętnych do pracy rosła, rzesze chętnych rywalizowały o każdy etat. Mało kto decydował się też zrezygnować z pewnej urzędniczej  pracy na rzecz niepewnego rynku prywatnego. Ten złoty okres dla administracji właśnie się skończył.
 
Politycy wszystkich opcji, a również często i społeczeństwo, traktuje urzędników jako zło konieczne, pasożytów, hamulcowych zmian, których trzeba maksymalnie ograniczać, prześwietlać i kontrolować. Czy jeśli jestem utalentowanym profesjonalistą, to mam ochotę wejść w szeregi tak traktowanej profesji – zwłaszcza jeśli warunki finansowe są (przynajmniej w dużych miastach) mocno niekonkurencyjne? (Maciej Kisilowski, jeden z autorów książki "Administrategia")
 
Państwo ma zauważalny problem, nie jest dobrym pracodawcą. Warto byłoby dokonać obiektywnej oceny silnych i słabych stron. Podjąć działania naprawcze. W przeciwnym wypadku będzie dokonywała się selekcja negatywna. Najbardziej utalentowani pracownicy będą wybierali sektor prywatny.
 
A resztę przeczytajcie sobie sami...