Drukuj

 

Sporo ostatnio słów na temat wizerunku urzędników w społeczeństwie padło. Jako element tego społeczeństwa do jednego z urzędów banalne zapytanie o rezultat prac legislacyjnych w tym urzędzie prowadzonych skierowałem. Ponieważ pytanie było proste, a oczekiwana odpowiedź jednozdaniowa być winna, na szybkie jej uzyskanie liczyłem. Jednak już 2 tygodnie czekam, a jakiegokolwiek odzewu brak. Jak więc sytuację taką traktować, jeśli nie przejaw urzędniczej arogancji i lekceważenia zwykłego "nieurzędnika" ?

 

 

 

 

Z takim podejściem do klienta jeszcze długo w społeczeństwie stereotypy urzędasa żyć będą.

 

 

 

 

Ciąg dalszy eksperymentu nastąpi...