Drukuj

Zastanawiałem się czy prima aprilis jest dobrym dniem na rozważania o prawnych regulacjach nas obowiązujących. Ale obiecałem, że jeszcze wrócę do komentarza ustawy o służbie cywilnej, który publikuje DGP. Ze względu na świąteczno-primaaprilisowo-dyngusowy czas - chyba warto spojrzeć na…

Art. 4.

W służbie cywilnej może być zatrudniona osoba, która:

1) jest obywatelem polskim, z zastrzeżeniem art. 5;

2) korzysta z pełni praw publicznych;

3) nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe;

4) posiada kwalifikacje wymagane na dane stanowisko pracy;

5) cieszy się nieposzlakowaną opinią.

Przepis ten, jak napisano w komentarzu, określa warunki zatrudnienia w służbie cywilnej. Warunki te spełniać musi kandydat stający do naboru, jak i każdy z członków korpusu służby cywilnej. W pierwszym przypadku brak spełnienia któregokolwiek z warunków dyskwalifikuje kandydata, w drugim utrata, co do zasady stanowi przesłankę do ustania stosunku pracy w służbie cywilnej. W komentarzu dość szeroko omówiono wszystkie, mnie zainteresował najbardziej „ocenny” –

nieposzlakowana opinia.

Nie będę tutaj przytaczał całości rozważań autorów, ale zachęcam do lektury, bo odrobili swoją pracę rzetelnie. Warto jednak pamiętać, że z cytowanego bogatego orzecznictwa wynika, iż „cieszyć się nieposzlakowaną opinią” jest pojęciem wykraczającym zdecydowanie poza ocenę zachowań związanych ze stosunkiem pracy. Kryterium to zakłada dopuszczalność oceny zarówno zachowań pracowniczych, jak i z punktu widzenia respektowania przez nas norm etycznych w sytuacjach niezwiązanych bezpośrednio z pracą. Nie będę też dalej w takim świątecznym nastroju rozważał, jak niebezpiecznym orężem może być to kryterium, gdy pracodawca nie do końca jest z nas zadowolony (czasem z zupełnie innych powodów).

Pragnę raczej przejść na grunt „medialny”. Innym aspektem tych unormowań jest domniemanie, iż każdy członek korpusu służby cywilnej przymiot nieposzlakowanej opinii posiada. Dlatego też wszystkie te medialne nagonki na „urzędasów” można rozważać w tym właśnie aspekcie. Oczywiście, nie chodzi mi o artykuły, wskazujące konkretne nieprawidłowości, naganne zachowania. Ale wielokrotnie  już tu na portalu przytaczaliśmy „księżycowe” doniesienia oczerniające nas jako cały korpus służby cywilnej, powielające stereotyp urzędnika – nieroba, „kawopija”, nieudacznika, łapówkarza, itp. Wydaje mi się, że walor przypisany nam na mocy art. 4 pkt 5 ustawy mógłby być dość poważnym „kijem” na nierzetelność dziennikarską. Póki, co cieszę się więc nieposzlakowaną opinią, przynajmniej do końca primaaprilisowego poniedziałku. :)