Drukuj

Muszę przyznać, że czarno to widzę. Proponowane w przypływie "entuzjazmu" po ogłoszeniu budżetowych założeń na 2014 r. sporządzenie skargi konstytucyjnej (pisaliśmy trochę o tym na forum, a Aga zebrała parę tych myśli też tutaj) to gest rozpaczy. Na spokojnie jeszcze raz zapoznałem się z komunikatami po rozprawach dotyczących wynagrodzenia sędziów (z 12.12.2012 r sygnatura K 1/12 oraz z 13.06.2013 r. sygnatura P 35/12).

Sędziowie mają "mocniejsze umocowanie" konstytucyjne w tym zakresie (art. 178 ust. 2 Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków), mimo to przepadli z ochroną zagrożonej równowagi budżetowej, stanowiącą według Trybunału również samoistną wartość konstytucyjną.

Chociaż Trybunał w uzasadnieniu stwierdził, że takie ograniczenia mogą mieć w przypadku sędziów wyłącznie charakter incydentalny, nie sadzę jednak byśmy byli w lepszej od sędziów sytuacji. Wprawdzie zamrożenie naszych płac stało się już normą i podstawowym elementem walki z kryzysem, ale obawiam się, że to będzie za mało.

Dlatego też jeśli zdecydujemy się na taki krok, chyba to będzie niestety tylko gest. Natomiast muszę przyznać, że po raz kolejny się zastanawiam, dlaczego do tej pory żaden ze związków zawodowych działających  w służbie cywilnej, nie spróbował do tej pory zainicjować zaskarżenia ograniczeń w zakresie naszych praw do strajku i akcji protestacyjnych. Oczywiście znam realia, wiem że nawet jeśli wolno byłoby nam strajkować, to zorganizowanie takich akcji, namówienie pracowników byłoby bardzo trudne. Może nawet dlatego i związki tak bardzo nie zabiegają o zdjęcie nam tego "kagańca". Bo mogłoby się okazać, że nie potrafią zmobilizować swoich członków do bardziej radykalnych postaw roszczeniowych.

Ale nie widzę też żadnego światełka w tunelu. Bardziej mobilnym znajomym od dawna proponuję szukania innej pracy. Trochę zaradnym - możliwości dorobienia (nie kolidujących z pracą i etyką  sc). Oprócz nas zamrożone place ma jeszcze spora grupa sfery budżetowej. Nawet jeśli stan finansów publicznych zacznie się poprawiać, z pewnością nie my będziemy pierwsi w kolejce.

Nie macie jakichś namiarów na prace sezonowe? Mam trochę urlopu. Na koszty wyjazdu chyba dostanę gdzieś "chwilówkę".

 

{jcomments on}