Drukuj

W przyszłym roku limit mianowań wyniesie również 200 miejsc. Podobnie będzie i w latach 2015-2016.

Jak donosi DGP w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu Stałego Komitetu Rady Ministrów ustalono, że limit mianowań w administracji rządowej przez kolejne trzy lata będzie wynosił co roku 200 miejsc. Propozycja Szefa Służby Cywilnej poparta także przez Radę Służby Cywilnej to 500 miejsc. Jak zwykle spotkała się ona ze sprzeciwem resortu finansów. Wg informacji przedstawionej przez naszego ulubionego Redaktora  Szef Służby Cywilnej stanowczo się temu nie sprzeciwiał, a dokument w tej sprawie trafi na piątkowe posiedzenie rządu w pełni uzgodniony (w ubiegłym roku za jego sprawą trzyletni plan mianowań został przyjęty na komitecie z rozbieżnościami).

Dlaczego?...

Osobiście mam wrażenie, że już od dawna nie ma wielkiego poparcia w DSC idea „urzędnika mianowanego” w aktualnie obowiązującej formule. Mianowanie rzadko wiąże się z awansem, powierzeniem bardziej odpowiedzialnych zadań. Oczywiście jest za to sposobem na poprawę wysokości wynagrodzenia, szczególnie atrakcyjnym w ostatnich latach zamrażarki.

Stąd też prawdopodobnie mniejszy zapał do walki o wysokość limitów. Szefostwu bliższa jest raczej koncepcja mianowań wyłącznie pośród najwyższych stanowisk urzędniczych. Są też prowadzone różne prace koncepcyjne na temat zmiany sytsemu wynagrodzeń i mianowań. Ciekawe jak tym razem zachowa się Rada Służby Cywilnej, która ma się tą sprawą zająć w czwartek (w zeszłym roku tak niski limit oceniła negatywnie, z tym że i tak nikt się tym nie przejął).

Moim zdaniem, można rozmawiać o propozycjach zmian w tym zakresie, próbować wypracować nowe zasady mianowania, pomyśleć nad lepszym wykorzystaniem urzędników służby cywilnej, ale póki normy prawne są w obecnym kształcie, obowiązkiem naszego Szefa jest dbanie o jak najwyższy limit mianowań.

Niech wiedza kandydatów decyduje, a nie jakiś sknera w resorcie finansów.