Drukuj

...i nieco inaczej

25 listopada w Zielonej Górze, w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego mojego województwa miało miejsce spotkanie  z przedsiębiorcami, pracownikami różnorakich instytucji (wszak najwięksi w tym regionie płatnicy to czysta, żywa budżetówka...) i biur rachunkowych. Spotkanie miało na celu przekazanie informacji o programie e-podatki - czyli o zmianach, które czekają administrację podatkową, ale również jej klientów i pośredników w relacjach między podatnikami/płatnikami a naszą administracją. Zakres tematyczny spotkania możecie zobaczyć w zapowiedzi umieszczonej    TUTAJ  - więc nie będę go powielać. Trafiła nam się okazja uczestniczenia w tym spotkaniu  (no nam jak nam, tym razem zostałam oddelegowana sama, podobno na ochotnika się zgłosiłam...)

Podobne spotkania odbywają się również w innych województwach (docelowo mają być we wszystkich) - np. na stronie internetowej Izby Skarbowej w Krakowie znajdziecie prezentacje, które były na spotkaniu omawiane. Przyznam, że chciałam na własne oczy zobaczyć jak takie coś wygląda, a potem porównać to sobie z materiałem jaki dziennikarze przygotowują - znalazłam z lubuskiego raczej niewiele, ale jest materiał na stronie rtvlubuska i na stronie TVP Gorzów. Co ciekawe, znalazłam też ogłoszenie z zaproszeniem na to spotkanie na stronie lubuskich pracodawców z Gorzowa. A czemu ciekawe? Bo spotkanie - jak pisałam - odbyło się 25 listopada, a zaproszenie opublikowano dzień później, czyli 26. Co mnie nieco pociesza, że i biznesmeni - pracodawcy miewają problemy z bieżącą komunikacją ;)

Ale to tak na marginesie, bo miałam pisać o samym spotkaniu.

Celem było przede wszystkim zachęcenie przedsiębiorców, biur rachunkowych i przedstawicieli rozmaitych instytucji do składania rozliczeń drogą elektroniczną. Spotkanie poprowadził Dyrektor Departamentu Administracji Podatkowej, Pan Janusz Janowski (znany Wam zapewne, nie tylko z naszych rozmów o e-podatkach); organizatorem był Dyrektor Izby Skarbowej w Zielonej Górze. 

Najwięcej kontrowersji wzbudził pomysł premiowania płatników, którzy zdecydują się wysyłać PITy-11 elektronicznie. Będą mieli termin dłuższy o miesiąc niż płatnicy składający te dokumenty papierowo. Oprócz tego ma być możliwe wysyłanie wielu dokumentów jednocześnie - to znaczy, zamiast każdego PITa-11 dla każdego pracownika osobno coś w rodzaju jednej zbiorówki (nie będziemy się teraz wdawać w szczegóły techniczne) - uprości to proces wysyłki, a i bramka nie będzie się zapychać. Ale każdy osobno dla każdego pracownika wydrukować i wręczyć też trzeba.

Dlaczego to składanie tzw. jedenenastek elektronicznie jest takie istotne? Ano ma kluczowe znaczenie dla uruchomienia usługi wstępnie wypełnionych zeznań w roku 2015. Obecny stan (czyli wprowadzanie tych dokumentów przez ręczne "wklepywanie") nie daje resortowi żadnych szans żeby zdążyć z przygotowaniem wstępnie wypełnionych dla podatników PITów w terminie umożliwiającym im skorzystanie z tej usługi przed terminem złożenia zeznania.

Składanie deklaracji i zeznań elektronicznie jest promowane od jakiegoś czasu - w końcu XXI wiek mamy; potencjał ludzi zatrudnionych w administracji podatkowej można wykorzystać znacznie bardziej efektywnie niż do przepisywania dokumentów z papieru do komputera. Wierzcie mi, urzędy skarbowe mają dziś bardzo szeroki zakres zadań (o czym zresztą na spotkaniu również była mowa), a poświęcanie czasu ich pracowników na "wklepywanie" już dzisiaj odbija się czkawką.

I tutaj tak sobie myślę, że można byłoby w ramach współpracy z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji przygotować jakiś scenariusz szkoleniowy dla Latarników Polski Cyfrowej (kiedyś już o nich pisałam, a jak kto ciekawy może spojrzeć TUTAJ na krótkie wyjaśnienie kim są i co robią latarnicy) - specjalnie na zajęcia z rozliczenia elektronicznego. Nie szalejmy może z przedsiębiorcami od razu, PIT-37 by wystarczył na początek.

Ze spotkania z przedsiębiorcami wyniosłam również informację, że mimo zmian w strukturze administracji podatkowej nie przewiduje się utrudnień dla przedsiębiorców w postaci dojazdów iluśset kilometrów. Ludzie w budynkach dzisiejszych urzędów skarbowych będą tam pracować i załatwiać sprawy również po reorganizacji, tyle że zmieni się szyld który na nim wisi (to tak z punktu widzenia podatnika, który bywa w urzędzie od czasu do czasu). Z naszego punktu widzenia natomiast jest to potwierdzenie wcześniejszych informacji, że zwolnień czy przerzucania między miejscowościami nie będzie, mimo że będzie się zmieniał sam pracodawca. Na razie tyle. A może ktoś z Was był na takim spotkaniu i chce się podzielić wrażeniami? Piszcie...

Wciąż mam nadzieję, że dostanę zdjęcia żeby nimi ozdobić artykuł. Póki co, tak jak e-Podatki, niech będzie "under construction"...