Drukuj

...o przywództwie

O nowym Przeglądzie Służby Cywilnej wspominaliśmy już na naszym portalu, ale dopiero niedawno znalazłam chwilę żeby siąść do lektury. Ten numer poświęcony jest ZZL i podsumowaniom po wdrożeniu standardów. Tym razem o tym pisać nie będę, znacznie bardziej bowiem zainteresował mnie wywiad pana dyrektora Dagmira Długosza z panem profesorem Andrzejem Koźmińskim. Rozmowa traktuje o przywództwie. Pan Profesor dał się nam poznać jakiś czas temu dość rozpaczliwym artykułem na łamach Rzepy. Ale nie piszę tego po to, żeby coś wypominać... Przeciwnie.  

Myślę, że to był dobry pomysł - taka rozmowa urzędnika (jakim jest pan dyrektor) z autorem tamtego tekstu. Nie wydaje mi się, żeby to była relacja na zasadach okupant - okupowany... No ok, dość docinków, było, minęło i tylko w necie zostanie ślad po tamtym tekście (tak, wiem, jestem pamiętliwa, ale jestem kobietą i nic na to nie poradzę...).

Ale wracając do rozważań o przywództwie - jak zwykle nieco z innej strony garść refleksji z pozycji obserwatora. Otóż to, że w przywództwo wpisane jest ryzyko jest absolutnie oczywiste.

Niewielu jest ludzi wspominanych na kolanach, prawda? Wszak mówi się:

Umarł król, niech żyje król

...co oznacza ni mniej ni więcej, że wiwatujący (poza tym, że tak naprawdę im wszystko jedno kto akurat ma koronę na głowie) zawsze mają jakąś nadzieję na lepsze, a przynajmniej - że nie będzie gorzej. Łatwość tego cytowanego stwierdzenia może być niezłym antidotum na pychę i brak pokory... Nie znaczy to jednak, że takich ludzi nie ma. Oczywiście, że są. Ale... jeszcze jedno zdanie mnie kusi, gdzieś z Pratchetta:

Pamiętaj, że tłum który dziś wiwatuje na twoją cześć jutro będzie oklaskiwał twoją egzekucję

Ale nie o tym chciałam, znów mi się tekst wymyka spod kontroli.

Mnie nurtuje pytanie, które zostało gdzieś całkiem poza tą rozmową: jaka dzisiaj jest motywacja osób sięgających po przywództwo (obojętnie na jakim szczeblu czy w jakich relacjach)? Co jest w tej motywacji najważniejsze? Czy pada gdzieś refleksja że władza oznacza odpowiedzialność? Finansowa czasem czy inna - nie o tej mówię. Mam na myśli odpowiedzialność za ludzi, którym ten ktoś będzie przewodził. Bo czasem całkiem nieistotne z punktu widzenia przywódcy decyzje mogą zaważyć na czyimś życiu.

Może znajdę odpowiedzi w książce o której mowa w wywiadzie. Mam taką nadzieję.. Po lekturze pewno jeszcze wrócę do tematu.