Jako że portal sluzbacywilna.info.pl cieszy się wśród urzędników sporą popularnością to i komentarze są po każdym artykule, który się na nim pojawił. Ostatnio dużo z nich nie dotyczyło tematów artykułów lecz wyraźnie największej bolączki urzędników czyli trwającego już 9 rok zamrożenia zarobków i porównywania płacy urzędnika do płacy w markecie( bo tam są podwyżki). Wprawdzie ok 40% urzędników dostało w tym roku znaczące podwyżki ale tylko dlatego , że i tak by je dostali bo pracowali za płacę minimalną a kwota aktualnej płacy jest znacznie poniżej średniej krajowej. A jeśli tak to te komentarze są objawem frustracji i być może wypalenia zawodowego. Nagle stwierdzamy, że zmiany zaszły tak daleko. Że straciliśmy swoje szczęście rozumiane jako zdrowie, stanowisko , dobrą płacę, dobre związki z innymi ludźmi, spokój duchowy. Można jak pokazali to autorzy komentarzy pogrążyć się w bólu i rozpaczając po utracie szczęścia jak robi to większość ludzi. Ale można też wyruszyć na poszukiwanie swojego szczęścia. Pod tym względem jesteśmy głupsi od myszy, które na zabranie sera - czyli ich przysłowiowego szczęścia- bez namysłu wyruszają w poszukiwanie kolejnego kawałka. Spencer Johnson - napisał alegoryczną przypowieść "Kto zabrał mój ser? (Who moved my cheese?) wymownie porównując strategie myszy i ludzi wobec zmian , że nawet mądrzy inaczej powinni zrozumieć jak się zachować rozsądnie gdy utracimy to co dotąd uważaliśmy za swoje szczęście - nasz KAWAŁEK SERA.

Jak otrząsnąć się z żalu za minionym czasem .

Spencer Johnson

 Haw myślał czasem, co zrobiłby, gdyby się nie bał. Wiedział, że czasem strach jest dobry. Jeśli obawiamy się, że coś pójdzie źle, jeśli nie weźmiemy się do roboty, wówczas ten strach mobilizuje nas do aktywności. Ale nie jest dobrze, jeśli strach powstrzymuje nas od działania.

Teraz spojrzał w prawo, w tę część Labiryntu, w której nigdy wcześniej nie był, i poczuł lęk. Wziął głęboki oddech, zwrócił się w prawą stronę i powoli podążył w nieznane. Pomyślał, że za długo przebywał w Stacji C, gdzie kiedyś znalazł swój Kawałek Sera, który mu tyle lat dawał szczęście i pożywienie. Gdy Kawałek Sera się skończył, nie był w stanie odejść z tego miejsca, mimo że przebywanie w nim było bezcelowe. Siedział, rozpaczał, rozmyślał i tracił siły. Teraz, gdy wreszcie zdecydował się na poszukiwanie Nowego Kawałka Sera, te siły bardzo by mu się przydały. Haw zdecydował, że jeśli kiedykolwiek historia się powtórzy, to wyruszy w ponowną wędrówkę znacznie szybciej, wtedy gdy jeszcze będzie czuł się w miarę komfortowo. Na razie uśmiechnął się do siebie i pomyślał: „Jednak lepiej późno niż wcale”.

Przez wiele dni znajdował okruszyny Sera to tu, to tam, ale żadna nie mogła go zaspokoić. Haw miał nadzie­ję, że wreszcie znajdzie prawdziwy Kawałek Sera i będzie mógł wrócić po swojego kolegę Hema i zachęcić go, aby razem z nim wszedł do Labiryntu. Bo jest po co.

Na razie jednak nic nie zapowiadało pomyślnego obrotu wydarzeń. Haw już dawno wyszedł z wprawy w przebiega­niu korytarzy Labiryntu, a poza tym wiele rzeczy go zaskakiwało. Labirynt znacznie się zmienił przez ten czas, gdy on zadowalał się swoim Kawałkiem Sera w Stacji C. Posuwał się w tempie dwa kroki do przodu, jeden wstecz. To było prawdziwe wyzwanie, ale zarazem Haw musiał przyznać, że nie było aż tak trudne, jak się obawiał, zanim wszedł do Labiryntu.

W miarę upływu czasu Haw zaczął się zastanawiać, czy znalezienie Nowego Kawałka Sera w jego przypadku jest w ogóle realne. Przecież w tej chwili nie ma zupełnie nic, dlaczego więc miałby spodziewać się czegoś naprawdę wielkiego. Potem jednak pomyślał, że bez względu na to, jak beznadziejna jest jego obecna sytuacja, to podejmując wysiłek polepszenia jej, ma więcej szans na to, iż istotnie tak się stanie, niż gdyby uznał swoją beznadziejną sytuację za jedyną możliwą i zaniechał wysiłku zmiany. Teraz sprawuje kontrolę nad swoim życiem, nie pozwala wypadkom toczyć się bez swojego udziału. Realne jest tylko to, ku czemu zdążamy, i właśnie dlatego że zdążamy, a nie z jakichś obiektywnych powodów.

Kiedyś Haw wyobrażał sobie, że Kawałek Sera w Stacji C nigdy nie zniknie, jeśli tylko on będzie w to mocno wierzył. Dlatego nie zauważał, że Kawałek Sera jest coraz mniejszy i coraz mniej smakuje. To, co jemu wydawało się serem, było gorzką pleśnią narastającą tam, gdzie sera ubywało. Dzisiaj Haw nie rozumiał, jak to możliwe, że nie spostrzegł w porę, jak bardzo sytuacja odbiega od jego wyobrażeń. Uświadomił sobie, że zmiana - choć nieuchronna - nie zaskoczyłaby go tak boleśnie, gdyby ją śledził cały czas i zaakceptował fakt, że następuje. Jakoś nawet powinien był uczestniczyć w tym procesie zmiany. Haw postanowił, że od dziś zmian będzie się spodziewał i nie będzie ich traktował jak dopust Boży, lecz jak normalną rzecz. (tłum.idb- Computerworld )

......

fragment pochodzi z ksiązki: Spencer Johnson Who Moved My Cheese?G. P Putnam s Sons, New York, 1999- dostępne też  jako audiobook

----------

Ty też wyruszysz na szukanie swojego sera ?

Joomla templates by a4joomla