Kim jesteśmy

...tym razem nietypowo trochę...

Jakiś czas temu wzięliśmy (na swój sposób) udział w dyskusji rozpoczętej przez DSC KPRM o tym, kim są urzędnicy. Niedawno napisała do nas Pani Redaktor Hanna Dębska czy zgodzilibyśmy się odpowiedzieć na kilka pytań do artykułu o misji urzędnika, który przygotowywała. Ponieważ pytań było sporo i trochę się napracowałam (chociaż muszę stwierdzić, że łatwiej mi było występować po stronie odpytywanej niż jak zazwyczaj - odpytującej), a artykuł jest raczej opracowaniem na podstawie wypowiedzi kilku osób, za zgodą inicjatorki tej publikacji - pozwolę sobie wrzucić cały materiał z tej rozmowy. O misji, postrzeganiu, wizerunku i miejscu w społeczeństwie tych niedobrych urzędników...

Moja urzędowa schizofrenia

Dlaczego zdecydowałeś się na podjęcie pracy w KSC? Czy gdybyś mógł cofnąć czas, podjąłbyś taką samą decyzję?

Zdecydował przypadek, szukałem pracy i ktoś mi powiedział że istnieje coś takiego jak Biuletyn Służby Cywilnej (papierowy, bo to było dawno temu). Wysłałem wtedy kilkanaście ofert do rożnych instytucji i jedną z niewielu która się odezwała był mój obecny pracodawca czyli urząd skarbowy. Przyszedłem w sumie nie wiedząc czego się spodziewać i jak wygląda praca w służbie cywilnej, trochę z założeniem, że jak będzie okazja to zmienię na coś lepszego. Na początku były nawet jakieś propozycje spoza resortu, ale nie czułem się merytorycznie przygotowany żeby z nich skorzystać. Patrząc z perspektywy kilkunastu lat pracy, to żałuję że nie zaryzykowałem i nie skorzystałem z tych propozycji które miałem po przyjściu tu do pracy.

...albo kwanty, albo motyka...

Podjęłam pracę w urzędzie dawno temu – zanim powstała służba cywilna w tym kształcie, jaki znamy dzisiaj. Miałam zamiar popracować rok, żeby zdobyć jakieś doświadczenie, a potem zająć się czymś innym. Los jednak chciał inaczej – w trakcie tego roku spotkałam mojego męża, trzeba było remontować dom po dziadkach i nie miałam głowy do szukania pracy. Więc zostałam do dziś, bo zawsze było coś ważniejszego niż ta zmiana. Nie ukrywam, że duże znaczenie w decyzji o pozostaniu w urzędzie miało moje życie prywatne – dwójka małych dzieci i starsza osoba którą się opiekowałam mocno ograniczały moją dyspozycyjność. Stąd też wiem, że w przypadku kobiet ten argument jest bardzo istotny. Nie wiem, czy tę samą decyzję podjęłabym dzisiaj. Czasy się mocno zmieniły. Raczej gdybym wtedy miała dzisiejsze kwalifikacje i stałe łącze internetowe zdecydowałabym się na jakąś inną opcję. W tamtym momencie i w tamtych realiach nie widziałam innego wyjścia.

...nietypowy pracownik administracji

Dlaczego zdecydowałam się na podjęcie pracy w administracji?

Nie jestem członkiem KSC, ale jestem pracownikiem administracji, klientem zewnętrznym i wewnętrznym. Pracę w urzędzie (dokładniej na stanowisku konsultanta), skądinąd moją pierwszą prawdziwą, podjęłam mając 21 lat. Praca w urzędzie wydawała się pracą pewną, stabilną a że związana była z kierunkiem podjętych studiów, tym bardziej się cieszyłam i tym większy miałam zapał… Od tego momentu minęły ponad 4 lata. Umowy na czas nieokreślony nie mam nadal i nie zapowiada się, żeby miało się to zmienić. Zarobki? Przez kilka lat wzrastały, by teraz spaść do poziomu sprzed 4 lat. Zapał? Początkowo był ogromny, z biegiem czasu jednak dzięki procedurom, zasadom, regulaminom, wskaźnikom zmalał.

Kim jesteś urzędniku?

Zapewne poniższe przemyślenia bardziej nadają się na kolejny odcinek „Perspektyw Elsiego”, jakie cyklicznie publikujemy na naszym Portalu, aniżeli do publikacji na łamach oficjalnego periodyku wydawanego przez Departament Służby Cywilnej KPRM. Niemniej korzystając z okazji i zaproszenia do zabrania głosu w dyskusji odpowiem, jak z mojej perspektywy wyglądają dziś urzędnicy korpusu.

...cywilny człowiek techniczny

Dlaczego zdecydowałeś się na podjęcie pracy w KSC? Czy gdybyś mógł cofnąć czas, podjąłbyś taką samą decyzję?

Powodów było wiele, jednak głównymi były:
- stałość zatrudnienia,
- stabilizacja finansowa,
- możliwość pogodzenia pracy zawodowej z zainteresowaniami,
- organizacja, w której pracuję jest jednym z nielicznych większych pracodawców w najbliższej okolicy,
- umiarkowana odległość od miejsca stałego zamieszkania.

...motywacja, kreatywność, zapał na wyczerpaniu

Dlaczego zdecydowałeś (łaś) się na podjęcie pracy w KSC? Czy gdybyś mógł (mogła) cofnąć czas, podjąłbyś/ podjęłabyś taką samą decyzję?

Formalnie rzecz biorąc, to KSC zdecydował się na mnie, ponieważ gdy zaczynałem pracę w administracji (1995 r.) korpusu służby cywilnej jeszcze nie było. Ale oczywiście decyzja podjęcia pracy w administracji, można powiedzieć zdeterminowała moje późniejsze ustawowe wcielenie do KSC.  Co mną kierowało blisko dwadzieścia lat temu?

...czyli urzędnicy okiem szkoleniowca

Czy Twoim zdaniem widać różnicę w podejściu do Klienta - czyli czy dzisiaj jesteś inaczej traktowany w urzędzie niż kiedyś?

Moje osobiste doświadczenia, jak również badania percepcji klienta wykazują, że w zakresie podejścia do Klienta zmiany są zauważalne i idą w dobrym kierunku. Oczywiście to nie jest tak, że nie spotkamy już osób które niewłaściwie wykonują swoje obowiązki i mają pretensje do klienta, że przeszkadza im w pracy; ale zdecydowana większość pracowników administracji publicznej stara się i wykonuje swoją pracę w sposób kompetentny i profesjonalny. Należy także zauważyć, że nadal moim zdaniem dostrzegalne są różnice w podejściu do klienta u urzędników w różnych urzędach. Szczególne pozytywne zmiany moim zdaniem zaszły w administracji samorządowej i skarbowej.

...czyli obraz urzędników okiem osoby z zewnątrz

Mozeanglia nie jest członkiem KSC - jest Klientem administracji, który od jakiegoś czasu tak całkiem sam z siebie uczestniczy w dyskusjach na forach urzędniczych. Myślę, że warto "posłuchać" jak odbiera nas ktoś spoza naszego środowiska.

 

Czy Twoim zdaniem widać różnicę w podejściu do Klienta - czyli czy dzisiaj jesteś inaczej traktowany w urzędzie niż kiedyś?

Zależy w jakim urzędzie. W urzędach, gdzie pracownicy są nastawieni na kontrole i ewentualne ukaranie odczuwam zmianę negatywną w podejściu do klienta. Jakiś czas temu (5 lat i więcej) na drobne sprawy były przymykane oczy, często dostawałem radę żeby to szybko poprawić, zmienić i da się zapomnieć o sprawie. Dziś niestety wyciągane są najdrobniejsze sprawy, które podlegają bezwzględnej karze. Z drugiej jednak strony odczuwam większą chęć pomocy przez urzednika gdy oczekuję informacji oraz większą kompetencje.

...urzędnik przypadkiem

Nie planowałem nigdy pracy w Urzędzie Skarbowym. Gdy zaproponowano mi pracę przy wdrożeniu POLTAXu zgodziłem się pracować na pół etatu z myślą, że takie wdrożenie nie potrwa dłużej niż 3-4 miesiące – myliłem się. BULL przysyłał sprzęt a my nie czekając na obiecane programy zagospodarowaliśmy go instalując aplikacje lokalne. Dla pracowników US praca przy komputerze była początkowo bardzo stresująca bo nie mieli wcześniej kontaktu z takim sprzętem ale z czasem przekonywali się, że ułatwia im i przyspiesza wykonywanie zadań. Rewolucja dokonywała się z dnia na dzień. Czas obliczenia skomplikowanych decyzji z KP zmalał z kilku godzin do kilku minut. Księgowość przeszła z księgowania przebitkowego na komputerowe dopiero po kilku miesiącach równoległego sprawdzania, ale już nikt by ich do powrotu na starą metodę nie namówił. Księgowe pierwsze poczuły skutki komputeryzacji bo wiązało się to ze stopniową redukcją zatrudnienia w tym dziale.

...m. in. o gruszkowym wizerunku

Dlaczego zdecydowałeś się na podjęcie pracy w KSC? Czy gdybyś mógł cofnąć czas, podjąłbyś taką samą decyzję?

Pracę podjąłem 3 lata temu. Głównym czynnikiem była chęć uzyskania umowy na czas nieokreślony (a następnie uzyskanie kredytu hipotecznego). Dodatkowo byłem zmęczony dotychczasowym systemem pracy "u prywaciarzy", prowizją, umowami na zlecenie, "pracą na czarno" etc. Zdecydowanie mając podobny wybór jak w przeszłości wybrałbym prace w służbie cywilnej (podkreślam "mając podobny wybór jak w przeszłości" - w chwili obecnej raczej uciekałbym we własną DG).

Niekonserwowany Trybik

W lipcu tego roku minęło 5 lat od kiedy rozpocząłem pracę w korpusie służby cywilnej, w urzędzie powiatowej administracji zespolonej związanym ze służbami mundurowymi. Urząd w którym pracuję jest dosyć dużym, aczkolwiek specyficznym urzędem, gdzie korpus służby cywilnej stanowi około 10% wszystkich zatrudnionych. Piszę o tym dlatego, że taka sytuacja ma znaczący wpływ na większość aspektów mojej pracy, ale o tym później. Z początku towarzyszyła mi euforia, oto 2 tygodnie po ukończeniu studiów przystąpiłem do konkursu i zostałem zatrudniony na stanowisku wspomagającym w KSC. Już na studiach postawiłem sobie za cel znalezienie zatrudnienia w służbie cywilnej, a w późniejszym czasie uzyskanie mianowania. Nie przeszkadzał mi mnożnik 0,8 – wszak to pierwsza praca, nie mam jeszcze doświadczenia, później może być tylko lepiej…

Zgodnie z zapowiedzią zaczynamy nasz cykl...

...zapoczątkowany tym artykułem. Kilka osób odważyło się zabrać głos w dyskusji - kilka tekstów mamy obiecanych i wciąż na nie cierpliwie czekamy. Wypowiedzi na ten temat będą publikowane w zakładce: Autoportet.

A może jeszcze ktoś z Was zechce się wypowiedzieć? Piszcie do nas - jeśli chcemy, żeby ktoś słuchał, to przede wszystkim  - trzeba się odezwać...

Link do Przeglądu Służby Cywilnej w którym zostały zamieszczone nasze głosy

...albo z dżungli...

„Urzędnicy to ocean, to dżungla. Gdzie mogę, interweniuję. Byłem za słaby. Staram się limitować najbliższą okolicę przez zamrożenie płac i zamrożenie etatów. Porażka jest bezdyskusyjna. Nie dałem rady. Nic mnie nie usprawiedliwia w tej sprawie. Przegrałem to.”

Premier Donald Tusk

            Pytanie „kim jesteś urzędniku” odbieram jako skierowane do mnie osobiście, nie tylko ze względu na jego treść. Urzędnicy w Polsce, nawet gdyby ograniczyć się tylko do członków Korpusu Służby Cywilnej, nie tworzą grupy zawodowej o cechach wyróżniających ją w relacjach społecznych. Brak im specyficznego profilu budującego wspólną tożsamość. Nie sposób wyłowić z tłumu osobę i powiedzieć ”o! urzędnik”. Korpus Służby Cywilnej to coś, co w świadomości społecznej nie istnieje. Jest częścią ogólnie pojmowanej administracji – przerośniętego, niepojętego tworu utrzymywanego z pieniędzy uczciwie pracujących ludzi, odpowiedzialnego za złe funkcjonowanie państwa, w szczególności za deficyt finansów publicznych.

...ciąg dalszy nastąpi (prawdopodobnie we wrześniu)

Dostaliśmy propozycję zabrania głosu w dyskusji o tym, kim są dzisiejsi urzędnicy - na łamach Przeglądu Służby Cywilnej. Kolejny numer specjalny ukaże się prawdopodobnie we wrześniu. Nasze opinie dotyczące poprzedniej publikacji przedstawiliśmy TU, TU, TUTAJTUTAJ oraz TUTAJ.

Mamy dla Was propozycję: będziemy przygotowywać materiał, ale może ktoś z Was zechce zabrać głos w tej dyskusji? Wypowiedzi możecie umieszczać w komentarzach poniżej albo przesłać na adresTen adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Joomla templates by a4joomla