my_smieciarze

Nie wiem, jak zacząć, bo ciężko mi pisać z opadniętymi rękami. Nie chciałabym też nikogo wkopać, wystarczy że ja stałam się Wrogiem Publicznym Nr 1. Naiwnie myślałam, że jak grzecznie poproszę o zorganizowanie szkolenia, to mi je mój organ nadrzędny zorganizuje. Ba, łudziłam się, że przynajmniej odpowie na moje pismo... Że też człowiek po tylu latach współpracy ma jeszcze jakieś złudzenia...

Kiedy stało się jasne, że żadnej odpowiedzi nie będzie, postanowiłam zorganizować szkolenie sama - nie tylko dla siebie, altruistycznie zaprosiłam też inne urzędy. Wszystko było już prawie dopięte na ostatni guzik, kiedy dziś zostałam poproszona o odwołanie wszystkiego, bo... zadzwonił z organu nadrzędnego telefon z awanturą. Najwyraźniej nie czekając pokornie aż zostanie moja prośba dostrzeżona wsadziłam komuś, brzydko mówiąc, palec w oko - bo okazuje się, że da się żyć bez organu nadrzędnego. Ba, nawet taniej to wychodziło. Dziwne, nie?

Nie mam pretensji - zaznaczam od razu - do swoich szefów. Czasem możliwa reakcja jest tylko jedna. Cóż, miasto będące siedzibą organu nadrzędnego zapewne nie bez powodu znane jest jako zagłębie kabaretowe.

Ale uprzedzam lojalnie (jak uprzedzałam i poprzednio), że następny raz nastąpi na pewno (bo nie mam czasu na czekanie), a jest jeszcze killkanaście osób w kraju, których wiedza pomoże mi wykonywać moje zadania w sposób optymalny. I skuteczny. Jako członek korpusu służby cywilnej mam obowiązek ustawowy stale podnosić swoje kwalifikacje, więc szukam kontaktów z ludźmi, którzy mogą mi w tym pomóc. Nikt mi jeszcze nie odmówił. 

Tylko nie będę taka głupia, żeby inicjować takie spotkania w swoim województwie, a tym samym nie podzielę się wiedzą o tym, kto - gdzie - kiedy - co  - z innymi urzędami z mojego terenu.

Nie - to nie.

Pytanie tylko, co ta cała akcja miała wspólnego np. ze strategią etyczną, polityką antymobbingową czy dobrymi praktykami - które najwyraźniej w moim organie nadrzędnym istnieją wyłącznie na papierze, co zresztą zauważam nie po raz pierwszy.

Z mojego punktu widzenia to był PRL w czystej postaci, a podobno PRL skończył się 22 lata temu...

 

Joomla templates by a4joomla