my_smieciarze

Kilka dni temu na stronach RP ukazał się artykuł o nadgodzinach w służbie cywilnej. O niezgodności przepisów w zakresie nadgodzin z Europejską Kartą Społeczną pisał też Dziennik Gazeta Prawna w listopadzie ubiegłego roku. W kwietniu 2011r. interweniował w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich. Nam (tj. członkom KSC) problem znany jest od dawna. W końcu nas dotyczy... Fajnie, że zaczyna się o tym mówić, ale czytając to: "Rekompensowanie nadgodzin czasem wolnym w tym samym wymiarze jest niezgodne z art. 4 pkt 3 Europejskiej Karty Społecznej (DzU z 1999 r. nr 8, poz. 67).*

 

 

Wkrótce ma się to jednak zmienić. W Kancelarii Premiera przygotowano projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Wynika z niego, że o tym, czy członkowie korpusu służby cywilnej za pracę w godzinach nadliczbowych dostaną wolne, czy wypłacone zostanie im wynagrodzenie, będzie decydował dyrektor generalny urzędu. Środki na wypłatę wynagrodzenia za nadgodziny pochodzić będą z funduszu nagród."

Tu widzę schody. Drewniane, okropnie pokręcone, skrzypiące i na ciemnej klatce schodowej położone... Czym jest fundusz nagród? Zgodnie z art. 93 ustawy o służbie cywilnej:

1. Członkom korpusu służby cywilnej za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej można przyznać nagrodę ze specjalnie utworzonego w tym celu funduszu nagród w służbie cywilnej.
2. Fundusz nagród, o którym mowa w ust. 1, w wysokości 3 % planowanych wynagrodzeń osobowych pozostaje w dyspozycji dyrektorów generalnych urzędów i może być przez nich podwyższany w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia.

Najprawdopodobniej będzie więc tak, że szef powie: "zdecydowałem, że zapłaciłbym Wam za nadgodziny, tylko nie bardzo mam czym". I trudno go będzie o to winić, prawda? Ewentualnie będzie musiał zdecydować czy wypłacić większą nagrodę komuś kto wykonywał dodatkowe zadania (niekoniecznie w nadgodzinach) i nie zapłacić za nadgodziny tym którzy się po prostu w czasie pracy nie wyrabiali (a przy akcji zeznań przecież to jest norma...) czy też zmniejszyć nagrody (które i tak są symboliczne) za szczególne osiągnięcia żeby starczyło na wszystkie nadgodziny, czy może nadal nie płacić za nadgodziny i zostać przy tym co było. No i zastanawia mnie jeszcze, czy można będzie np. zapłacić za nadgodziny tym, którzy je robią pomagając przy nie swoich zadaniach (zeznania...) a tym co zostają bo się nie wyrobili ze swoim nie wypłacać? Bo niby dlaczego? Też zasłużyli. Przecież wiadomo, że przy konieczności wklepywania "na piechotę" tysięcy dokumentów przy niedoborach zatrudnienia i braku stażystów nikt nie jest w stanie się wyrobić bez pomocy z innych komórek. Wierzcie mi, nawet Superman by sobie nie poradził. A jak się 8 godzin dziennie klepie zeznania, to samo w sobie niejako już jest kryptonitem...

Myślę, że ten projekt podkłada dyrektorom generalnym taką małą, różową świnkę. Bo kto teraz będzie łamał zapisy Europejskiej Karty Społecznej? No? I na przepisy nie da się zgonić, bo przepis będzie mówił, że decyzja o wypłacie środków za nadgodziny leży w gestii dyrektora generalnego właśnie... A że nie ma z czego wypłacić?

Dla mnie jest oczywiste jak to się skończy w wielu przypadkach. Otóż za "szczególne osiągnięcia" zostanie z definicji uznana praca po godzinach... Albo nic się nie zmieni. Albo - co jest najbardziej prawdopodobne - jeśli nie zostaną zwiększone środki finansowe i tak nikt nie będzie zadowolony z podjętej decyzji, jaka by ona nie była...

 


 

 

 

 

 

*dodałabym jeszcze pkt 2:

uznać prawo pracowników do zwiększonej stawki wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem wyjątków w przypadkach szczególnych

Joomla templates by a4joomla