...i sąsiedniego artykułu.

1. Jestem tylko amatorem jeśli chodzi o ZZL (można rzec, hobbystką, ale nie rzeknę) i osobiście z tych zagadnień najbardziej interesuje zarządzanie wiedzą. Spotkałam się i z taką interpretacją, że dotyczy to zbiorów bibliotecznych (może to za duże słowo, ale niech będzie) zawierających publikacje książkowe i jakieś periodyczne. Tymczasem dla mnie (i nie tylko dla mnie, bo wprost można to wyczytać z zarządzenia Szefa S.C.) oznacza to również potencjał pracowników i ich wiedzę. Bo to jest często skarbnica. Swego czasu nawet coś o tym pisałam - wprawdzie dość skrótowo, ale chodziło mi o zasygnalizowanie [...]

 

 

Myślę, że - przynajmniej w dużych jednostkach, bo w małych ten problem nie jest aż tak widoczny - w programie ZZL w obszarze rozwoju i szkoleń powinny zostać określone jakieś zasady uczenia się od innych. Zastanawiałam się kiedyś w jaki sposób tę wiedzę pracowników skatalogować (stworzyć bazę) bez tomów akt i w taki sposób, żeby była łatwo dostępna - i mam nawet pewien pomysł, co ciekawe - nawet bardzo realny, ale to temat rozwojowy i na pewno do konsultacji z autorem Qasystenta.
2. Swego czasu w mojej jednostce był taki zwyczaj, że zanim nowo przyjęta osoba objęła swoje stanowisko docelowe, "wędrowała" po całym urzędzie - miało to swoje dobre strony o tyle, że po pierwsze - mogła chociaż trochę poznać specyfikę pracy w każdej komórce, żeby mieć jakieś pojęcie gdzie, co i po co się robi, a tym samym sens istnienia całej organizacji i swoją w niej rolę; a po drugie - mogła poznać ludzi z którymi później miała współpracować. Wiem, że to rozwiązanie miało swoje wady, niemniej jestem jego zwolenniczką, bo uczy szacunku do innych i do tego, co robi się w innej komórce niż macierzysta. Może warto wrócić do takich praktyk?
3. Zgadzam się i podpisuję obiema rękami pod stwierdzeniem Autora sąsiedniego artykułu, że samo istnienie instrukcji, decyzji, zarządzeń czy innej dokumentacji niczego nie rozwiązuje. Bywa, że pozostaje kawałkiem papieru lub też plikiem w komputerze, które tak naprawdę kompletnie niczego nie zmieniają oprócz dobrego samopoczucia osoby która je opracowywała. Dlatego właśnie próbuję przekonywać do spojrzenia na kontrolę zarządczą nie z punktu widzenia dokumentacji, a raczej obserwacji: zachowań, skuteczności, efektywności. Papiery są niekiedy niezbędne, ale często zasłaniają rzeczywistość. Myślę, że warto ocenę funkcjonowania kontroli zarządczej w jednostce wykorzystać właśnie do diagnozy - pod warunkiem oczywiście, że ocena nie została sporządzona wyłącznie metodą sprawdzania czy są papiery. No bo to podstawowe pytanie które się pojawia obok: skoro są dokumenty - dlaczego nie działa? może wynikać np. stąd, że jest ich zwyczajnie za dużo i nie są czytane, albo nikt ich nie aktualizuje, albo są publikowane w taki sposób, że ciężko dokopać się do ostatecznej wersji itd. Może być też tak - a od początku bałam się że tak się stanie - że jeśli regulujemy wszystko szczegółowo w instrukcjach i zdarzy się sytuacja nietypowa albo z powodu jakiegoś drobiazgu (np. brak teczek wiązanych których wg instrukcji należy w danym przypadku używać) się skomplikuje, osoba zobowiązana do przestrzegania instrukcji nagle nie wie co robić. To wcale nie jest jakiś mój wymysł, jestem praktykiem i różne już rzeczy widziałam...
4. Znów informacja zwrotna... W każdej ankiecie dotyczącej ZZL powinno paść pytanie o informację zwrotną. Tu się też kłania komunikacja, bo czasem jest tak, że przełożony mówi coś w mniemaniu że przekazuje informację zwrotną, a podwładny wcale tego czegoś za informację zwrotną nie uważa. I tu dochodzimy do punktu 5 - komunikacji.
5. Podstawowym elementem z którym bywają problemy dość często jest komunikacja w jednostce. Albo informacje nie są przekazywane albo są przekazywane w sposób utrudniający wychwycenie tych naprawdę istotnych (powstaje tzw. szum informacyjny). Komunikacja wprawdzie w standardach ZZL bezpośrednio wymieniona nie została, ale jest to moim zdaniem bardzo istotny element wpływający na skuteczne zarządzanie, również zasobami ludzkimi. O komunikacji też parę razy już pisałam, np. tu - ale chyba napiszę coś znowu - a może też zrobimy z tego temat którejś kolejnej rozmowy?

Jeśli macie jakieś pytania czy chcecie dodać własne komentarze, zapraszamy do dyskusji - można pod tym, można pod sąsiednim artykułem, można i na forum

Komentarze (0)

    Attach images by dragging & dropping or by selecting them.
    The maximum file size for uploads is MB. Only files are allowed.
     
    The maximum number of 3 allowed files to upload has been reached. If you want to upload more files you have to delete one of the existing uploaded files first.
    The maximum number of 3 allowed files to upload has been reached. If you want to upload more files you have to delete one of the existing uploaded files first.
    Dodajesz jako
    Joomla templates by a4joomla